środa, 30 grudnia 2015

Prolog - ,,The nights begin to bleed. Mirages of love, don't wanna wake up.

 Usłyszała skrzypnięcie podłogi niedaleko jej pokoju. Nie przejęła się jednak, wiedziała, że to któryś z jej braci znów sprawdza jej stan. Miała tego dość. Ktoś bez przerwy kręcił się wokół niej. Nie mogła pobyć sama, nawet na chwilę. Rozumiała, że się o nią martwią, gdzieś w duchu była im nawet za to wdzięczna. Nie potrafiła jednak tego przyznać. Chciała, aby dali jej spokój.
    Leżała na łóżku, tyłem do drzwi. Jeżeli ktoś tu wejdzie, może udawać, że śpi, wtedy od razu zostawią ją samą. To był jej sposób od kilku tygodni. Ktoś uchylił drzwi, przez które do pokoju wpadło trochę światła. Zacisnęła powieki mocniej i przytuliła do siebie pluszowego misia, którego jako pięciolatka nazwała Noah. Nie pamiętała, jak wyglądał jej pokój, kiedy było tu całkiem jasno. Każdy dzień spędzała bowiem z zasuniętymi roletami i zgaszonym światłem, w dzień jednak, przez rolety przedostawały się smugi światła. Nie pamiętała nawet, jak wyglądały pokoje jej braci. Jedyne pomieszczenia z jakich czasem korzystała to kuchnia, do której prowadzi salon. Nieuniknionym było korzystanie z łazienki, więc także wiedziała, jak wygląda. Była zdumiona, że można przetrwać kilka tygodni, nie jedząc albo nic, albo płatki kukurydziane, czasem nawet bez mleka. Obok jej łóżka codziennie rano pojawiały się butelki wody. Dobrze wiedziała, że to Riker je przynosił, aby mieć pewność, że się nie odwodni. Sama jednak od czasu do czasu robiła sobie gorącą herbatę, albo kakao. Bardzo rzadko jednak, bo tylko wtedy, gdy zachciało jej się podnieść z łóżka. A tego nie robiła ostatnio zbyt często. Prawdopodobnie znów zaczęłaby płakać, gdyby nie świadomość, że ktoś stoi za nią i ją obserwuje. Domyślała się, kto to był. Wiedziała jednak, że nie może się odwrócić, bo to ją zdradzi. Wiedziała także, że ktoś, kto jest tu obecny, nie odezwie się do niej skoro jest pewny, że śpi.
- Co tutaj robisz? - usłyszała głos najmłodszego z braci.
- Przyszedłem zobaczyć jak się czuje. - odpowiedział ktoś inny. Jej przypuszczenia sprawdziły się. To Rocky przyszedł dziś ją odwiedzić.
- Wiesz, że śpi. Ostatnio nie robi nic innego. Ma do tego prawo. - w duchu dziękowała Rylandowi za to, że ją rozumie. Chociaż w sumie wcale jej nie rozumie. Wcale nie wie, jak to jest stracić nieodwracalnie najważniejszą osobę w Twoim życiu. Na pewno nie rozumie jej stanu. Nie rozumie tego, że właściwie ona nie żyje, ale najbardziej na świecie pragnie tego, żeby nie żyć tak naprawdę. Trzy tygodnie. Właśnie tyle spędziła w swoim łóżku. Pierwszy tydzień był tym, kiedy nie przestawała płakać. Kiedy rodzina dobijała się do drzwi jej zamkniętego pokoju, ale ona tylko płakała, tak głośno, jak mogła w nadziei, że wypłacze cały ten ból i tęsknotę. Pewnego dnia chwyciła kubek leżący obok jej łóżka i cisnęła nim o ścianę. Później robiła to samo ze wszystkim, co wpadło jej w ręce. Krzyczała przez łzy, że nienawidzi życia, że chce odejść, że tęskni i nie wyobraża sobie kochać nikogo mocniej niż jego. Po tamtym dniu nastała pustka. Całkowita. Wydawało się, że nic nie czuje. Nie  było jej już przykro, ani nie była zła. Chciała tylko zostać sama. Leżała w łóżku i patrzyła na ścianę przed sobą, albo spała. Czasami łzy niekontrolowanie płynęły jej po policzkach, ale nawet już tego nie odczuwała. Polubiła też patrzeć na sufit. Z resztą, lubiła wszystko, co odcinało ją od tego, co dzieje się poza jej pokojem.
   Wiedziała jednak, że Ryland stara się ją zrozumieć. Kolejne skrzypnięcia podłogi zwiastowały, że ktoś zbliża się do jej łóżka. Rocky pochylił się nad nią i odgarnął jej zaniedbane ostatnio włosy z twarzy. Przycisnął usta do jej policzka i naciągnął jej koc aż pod szyję. Jeszcze przez chwilę czuła na sobie jego wzrok, a potem z cichym westchnięciem, które zawierało w sobie pełno bólu, opuścił jej pokój. Usłyszała, że drzwi się zamknęły. Była bezpieczna. Przewróciła się na plecy. W ciemności nie było zbyt dobrze widać jej sufitu, wpatrywała się jednak w mrok, wiedząc dobrze, że gdzieś na górze się on znajduje. To była już chyba jedyna rzecz, której była pewna.





Okej, no to...jest prolog. Wiem, że może prolog nie jest jakiś super ekstra, no ale jakoś trzeba zacząć haha xd. Zapraszam do dodawania komentarzy z opinią. :)) 



Template by Elmo