- Skończyłam! - oznajmiła Lynch, patrząc na chłopaka przez lusterko. Lemon podniósł kciuk do góry, dając znak, że jej włosy są już rozczesane. Dziewczyna ułożyła je tylko tak jak chciała, a później chwyciła torebkę i oboje zbiegli na dół. Założyli swoje buty i wyszli na zewnątrz, gdzie czekał na nich czarny samochód, którego Rydel nie rozpoznała.
- To twoje auto?
- Mojego kolegi. Pożyczyłem. - uśmiechnął się i nacisnął przycisk na pilocie przy kluczach, który otworzył drzwi. Oboje wsiedli do samochodu i ruszyli jak najszybciej. Rydel nie bała się szybkiej jazdy wyłącznie na motocyklu, ale również w aucie. Zapięła pasy, mocno zaciskając pięści, przez co paznokcie wbijały jej się w dłoń. Dean zauważył to i natychmiast zwolnił, patrząc raz na swoją dziewczynę, a raz na drogę.
- Musisz mi mówić, kiedy jadę zbyt szybko, dla mnie każda prędkość jest odpowiednia. - zaśmiał się.
- Skąd wiesz, że się boję? - spytała Rydel, której umknął gdzieś moment, w którym Dean na nią spojrzał.
- Może stąd, że tak zaciskasz pięści, że Twoje dłonie prawie krwawią. Często zauważam takie małe rzeczy.
- Serio? To co jeszcze zauważasz? - dziewczyna obserwowała profil Lemona, podczas gdy on skupiony był na drodze.
- Zawsze jak jesteś na mnie zła i próbuję Cię rozśmieszyć, to marszczysz nos i mrużysz oczy, żeby się nie roześmiać. Nie lubisz Ariany Grande, bo zawsze gdy puszczają jej piosenkę to zmieniasz stację. z One Direction najbardziej lubisz Harry'ego, bo zawsze śpiewasz tylko jego kwestie. Tęsknisz za grą na pianinie, jestem tego pewien.
- Huh? Skąd to wiesz? - zapytała, przenosząc wzrok na drogę.
- Ponieważ zawsze kiedy leci jakaś piosenka, to stukasz palcami w cokolwiek, ale zawsze tak, jakbyś grała na pianinie i zawsze uderzasz w te miejsca, gdzie najprawdopodobniej jest klawisz, który wyda dźwięk, którego potrzebujesz.
- Zaobserwowałeś coś jeszcze? - przełknęła ślinę.
- Cóż, kochasz mnie i to na maksa. - roześmiał się, a ona parsknęła poirytowana.
- Jeżeli nie, to jak wyjaśnisz fakt, że zawsze kiedy chwytam twoją dłoń to wstrzymujesz oddech, a kiedy Cię przytulam Twoje serce bije tak mocno, jakbyś to Ty uderzała mnie pięścią, abym się odsunął?
- Tak, jasne. Powiesz mi jeszcze jakieś kłamstwo?
- Kłamstwo? Um, to może...nie kocham Cię? - mruknął, splatając ich dłonie razem, a na jego twarzy wymalował się uśmiech, kiedy Rydel przestała oddychać. Jej policzki zapłonęły, bo nie spodziewała się, że Dean zaobserwował tak wiele. Odwróciła głowę w stronę szyby i patrzyła na miasto za oknem.
Dotarli na miejsce kilka minut przed czasem. Na szczęście kolejka nie była taka duża i dość szybko zostali wpuszczeni do klubu. Niestety w środku był spory tłum, więc musieli stanąć daleko od sceny i mimo wszelkich prób przepchnięcia się przodu - nie udało im się. Kiedy nagle zgasły światła, a ludzie zaczęli piszczeć Rydel już wiedziała, że zespół za chwilę wejdzie na scenę. Na wejście R5 ludzie reagowali tak samo. Tylko wtedy to Lynch stała na scenie i uśmiechała się od ucha do ucha, ponieważ naprawdę uwielbiała fanów. Tęskniła za tamtymi czasami całym swoim sercem, ale wiedziała, że nie mogła do tego wrócić. Przez jakiś czas wyobrażała sobie, żeby znaleźć innego perkusistę, którym mógłby być chociażby Dean, ale to nie byłoby to samo. Rydel z depresją, Ross oczekujący dziecka. To po prostu by nie wypaliło.
W połowie koncertu Rydel zaczęła narzekać, że nic nie widzi, przez co Dean musiał trzymać ją na ramionach. Mimo wszystko przez cały występ bawili się naprawdę świetnie. Skakali w rytm muzyki, śpiewali piosenki, mimo, że nie znali tekstu i po prostu wtrącali tam słowa, których nie było. Wyszli z klubu, kiedy było już naprawdę ciemno i późno. Oboje byli mokrzy od potu i spragnieni, dlatego gdy tylko wsiedli do samochodu rzucili się na butelkę wody, której zapomnieli zabrać.
Od początku planowali, że Dean po koncercie przenocuje u Lynchów. Kiedy para weszła do pokoju Lemon poszedł pod prysznic, podczas gdy Rydel zmywała makijaż przy toaletce. Następnie ona się umyła i położyli się do łóżka.
- Rydel? - zaczął chłopak, bawiąc się włosami blondynki.
- Hm?
- Kiedy powiesz o nas Jace'owi?
- Powiem mu niedługo, obiecuję. A teraz idź spać.
- Jasne. Spotkamy się jutro?
- Jutro spędzam czas z Maią. - uśmiechnęła się do siebie i wtuliła w Deana. Bardzo chciała już zasnąć, bo była wykończona po dzisiejszym dniu.
Tego dnia Rydel spędzała noc poza domem, ponieważ nocowała u Mai. Rano spakowała swoją torbę, bo przed pójściem do Mitchell, dziewczyny miały jeszcze iść do kina, a później na spacer, więc wieczorem nie byłoby czasu na pakowanie się.
Przyjaciółki spotkały się na mieście i postanowiły najpierw iść do kawiarni, a dopiero później do kina.
Zamówiły kawę i babeczki, po czym Maia poprosiła, aby Rydel opowiedziała jej, jak się mają sprawy z Deanem. Lynch przewróciła oczami, bo była pewna, że w końcu dojdzie do tego tematu.
- Wszystko w porządku. Naprawdę go lubię. Dobrze się dogadujemy i on naprawdę dobrze nie zna. Prawie tak dobrze jak Ty - dziewczyny roześmiały się, a Rydel upiła łyk kawy.
- A Jace? Powiedziałaś mu?
- Nie. Najlepsze jest to, że odkąd wróciliśmy z Hiszpanii on nawet do mnie nie zadzwonił. Nie traktuje mnie poważnie i myślę, że nie przejmie się za bardzo. Pewnie będzie kazał mi mówić jak najszybciej, bo nie zdąży do pieprzonego teatru czy muzeum. Nie wiem, Maia. Po prostu nie mam ochoty go jeszcze oglądać. - Mitchell spojrzała na przyjaciółkę z współczuciem, a następnie wstała, żeby ją przytulić. Dziewczyny zapłaciły za swoje zamówienie i ruszyły do kina, gdzie obie jednogłośnie wybrały horror. Oczywiście przez cały film się śmiały i ani trochę się nie bały, więc po wyjściu z kina skrytykowały całą fabułę. Później wstąpiły do Rydel, która zabrała swoją torbę i wreszcie dotarły do Mai. Dziewczyny nie spały przez całą noc, ponieważ nie mogły przestać rozmawiać.
- Musisz mi mówić, kiedy jadę zbyt szybko, dla mnie każda prędkość jest odpowiednia. - zaśmiał się.
- Skąd wiesz, że się boję? - spytała Rydel, której umknął gdzieś moment, w którym Dean na nią spojrzał.
- Może stąd, że tak zaciskasz pięści, że Twoje dłonie prawie krwawią. Często zauważam takie małe rzeczy.
- Serio? To co jeszcze zauważasz? - dziewczyna obserwowała profil Lemona, podczas gdy on skupiony był na drodze.
- Zawsze jak jesteś na mnie zła i próbuję Cię rozśmieszyć, to marszczysz nos i mrużysz oczy, żeby się nie roześmiać. Nie lubisz Ariany Grande, bo zawsze gdy puszczają jej piosenkę to zmieniasz stację. z One Direction najbardziej lubisz Harry'ego, bo zawsze śpiewasz tylko jego kwestie. Tęsknisz za grą na pianinie, jestem tego pewien.
- Huh? Skąd to wiesz? - zapytała, przenosząc wzrok na drogę.
- Ponieważ zawsze kiedy leci jakaś piosenka, to stukasz palcami w cokolwiek, ale zawsze tak, jakbyś grała na pianinie i zawsze uderzasz w te miejsca, gdzie najprawdopodobniej jest klawisz, który wyda dźwięk, którego potrzebujesz.
- Zaobserwowałeś coś jeszcze? - przełknęła ślinę.
- Cóż, kochasz mnie i to na maksa. - roześmiał się, a ona parsknęła poirytowana.
- Jeżeli nie, to jak wyjaśnisz fakt, że zawsze kiedy chwytam twoją dłoń to wstrzymujesz oddech, a kiedy Cię przytulam Twoje serce bije tak mocno, jakbyś to Ty uderzała mnie pięścią, abym się odsunął?
- Tak, jasne. Powiesz mi jeszcze jakieś kłamstwo?
- Kłamstwo? Um, to może...nie kocham Cię? - mruknął, splatając ich dłonie razem, a na jego twarzy wymalował się uśmiech, kiedy Rydel przestała oddychać. Jej policzki zapłonęły, bo nie spodziewała się, że Dean zaobserwował tak wiele. Odwróciła głowę w stronę szyby i patrzyła na miasto za oknem.
Dotarli na miejsce kilka minut przed czasem. Na szczęście kolejka nie była taka duża i dość szybko zostali wpuszczeni do klubu. Niestety w środku był spory tłum, więc musieli stanąć daleko od sceny i mimo wszelkich prób przepchnięcia się przodu - nie udało im się. Kiedy nagle zgasły światła, a ludzie zaczęli piszczeć Rydel już wiedziała, że zespół za chwilę wejdzie na scenę. Na wejście R5 ludzie reagowali tak samo. Tylko wtedy to Lynch stała na scenie i uśmiechała się od ucha do ucha, ponieważ naprawdę uwielbiała fanów. Tęskniła za tamtymi czasami całym swoim sercem, ale wiedziała, że nie mogła do tego wrócić. Przez jakiś czas wyobrażała sobie, żeby znaleźć innego perkusistę, którym mógłby być chociażby Dean, ale to nie byłoby to samo. Rydel z depresją, Ross oczekujący dziecka. To po prostu by nie wypaliło.
W połowie koncertu Rydel zaczęła narzekać, że nic nie widzi, przez co Dean musiał trzymać ją na ramionach. Mimo wszystko przez cały występ bawili się naprawdę świetnie. Skakali w rytm muzyki, śpiewali piosenki, mimo, że nie znali tekstu i po prostu wtrącali tam słowa, których nie było. Wyszli z klubu, kiedy było już naprawdę ciemno i późno. Oboje byli mokrzy od potu i spragnieni, dlatego gdy tylko wsiedli do samochodu rzucili się na butelkę wody, której zapomnieli zabrać.
Od początku planowali, że Dean po koncercie przenocuje u Lynchów. Kiedy para weszła do pokoju Lemon poszedł pod prysznic, podczas gdy Rydel zmywała makijaż przy toaletce. Następnie ona się umyła i położyli się do łóżka.
- Rydel? - zaczął chłopak, bawiąc się włosami blondynki.
- Hm?
- Kiedy powiesz o nas Jace'owi?
- Powiem mu niedługo, obiecuję. A teraz idź spać.
- Jasne. Spotkamy się jutro?
- Jutro spędzam czas z Maią. - uśmiechnęła się do siebie i wtuliła w Deana. Bardzo chciała już zasnąć, bo była wykończona po dzisiejszym dniu.
Tego dnia Rydel spędzała noc poza domem, ponieważ nocowała u Mai. Rano spakowała swoją torbę, bo przed pójściem do Mitchell, dziewczyny miały jeszcze iść do kina, a później na spacer, więc wieczorem nie byłoby czasu na pakowanie się.
Przyjaciółki spotkały się na mieście i postanowiły najpierw iść do kawiarni, a dopiero później do kina.
Zamówiły kawę i babeczki, po czym Maia poprosiła, aby Rydel opowiedziała jej, jak się mają sprawy z Deanem. Lynch przewróciła oczami, bo była pewna, że w końcu dojdzie do tego tematu.
- Wszystko w porządku. Naprawdę go lubię. Dobrze się dogadujemy i on naprawdę dobrze nie zna. Prawie tak dobrze jak Ty - dziewczyny roześmiały się, a Rydel upiła łyk kawy.
- A Jace? Powiedziałaś mu?
- Nie. Najlepsze jest to, że odkąd wróciliśmy z Hiszpanii on nawet do mnie nie zadzwonił. Nie traktuje mnie poważnie i myślę, że nie przejmie się za bardzo. Pewnie będzie kazał mi mówić jak najszybciej, bo nie zdąży do pieprzonego teatru czy muzeum. Nie wiem, Maia. Po prostu nie mam ochoty go jeszcze oglądać. - Mitchell spojrzała na przyjaciółkę z współczuciem, a następnie wstała, żeby ją przytulić. Dziewczyny zapłaciły za swoje zamówienie i ruszyły do kina, gdzie obie jednogłośnie wybrały horror. Oczywiście przez cały film się śmiały i ani trochę się nie bały, więc po wyjściu z kina skrytykowały całą fabułę. Później wstąpiły do Rydel, która zabrała swoją torbę i wreszcie dotarły do Mai. Dziewczyny nie spały przez całą noc, ponieważ nie mogły przestać rozmawiać.
Nie wiem co napisać w notce. XD
Czy ktoś czuje zbliżające się wakacje tak mocno jak ja? W ogóle to kocham mnie. Przestałam się katować z nauką i stwierdziłam, że przed sprawdzianami sobie będę tylko przypominać no i dostaję piątki. Polecam przypominanie sobie przed lekcją. XD
Życzę wszystkim powodzenia w związku z ocenami. Już niedługo i wakacje! <33
Czy ktoś czuje zbliżające się wakacje tak mocno jak ja? W ogóle to kocham mnie. Przestałam się katować z nauką i stwierdziłam, że przed sprawdzianami sobie będę tylko przypominać no i dostaję piątki. Polecam przypominanie sobie przed lekcją. XD
Życzę wszystkim powodzenia w związku z ocenami. Już niedługo i wakacje! <33
Wiesz co? U mnie to tak nie działa :( Zazdro cie mózgu, wiesz?
OdpowiedzUsuńEj, ja jestem pierwszym komentarzem. Supi.
Rozdział super. Naprawę świetnie piszesz. Ja też tak chcę!
Pozdrawiam.
Buziaczki <3
Zamiast uczyć się chemii czytam xD licz się z tym, że moja mama Cię zabije xD ;* Rozdział supi xD tamte poprzednie też :* zapomniałam przeczytać i musiałam nadrabiać xD
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńUh, u mnie ze szkołą masakra. Z geografii mam między 1 a 2. A dlaczego? Bo nie było mnie na dwóch lekcjach (byłam u lekarze) i nie oddałam ćwiczenia do sprawdzenia! Ja pierdole...
Ej, dopiero teraz zorientowałam się, że Jace ma totalnie wywalone na Rydel. Ona musi być z Deanem! <3
Czekam na next :3
Pozdrawiam,
Inna
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę relację między Deanem a Rydel.
A co do ocen... Ja uczę się na bieżąco i powtarzam sobie wieczorem przed snem i tuż przed lekcją. I zazwyczaj jest to 5, czasem 4.
Ja też czuję zbliżające się wakacje. Byłam dziś u chrzestnej we Władysławowie (tym pod Bydgoszczą, nie nad morzem).
Pozdrawiam i czekam na next <3
,,Oczywiście przez cały film się śmiały i ani trochę się nie bały, więc po wyjściu z kina skrytykowały całą fabułę." Tak bardzo my XD Kocham Deana :') Muszę sobie znaleźć chłopaka i wytresować, żeby był jak on :) W piątek mam sprawdzian z chemii, a nadal nie mam książki bo nigdzie jej nie ma ;-; Dostałam 4 z testu fizyki a cały strzelałam XD Nawet poleceń dokładnie nie czytałam XDD Było coś na zasadzie ,,No dawno nie było E, K-A-M-I-L-A. O! Wyszło C to dobrze bo nie było dawno" XD Rozdział supi *-*
OdpowiedzUsuń