Blondynka pojawiła się obok baru, przy którym miała się spotkać z Deanem punktualnie o 12. Oczywiście chłopak się spóźnił, ale Rydel przywykła już do tego i nawet nie zwracała na to uwagi. Lemon podszedł do niej i złożył pocałunek na jej ustach.
- Wiem, Rydel, zawiodłem Cię, ale muszę to sprzedać. Tu chodzi o to, że Ci ludzie są nienormalni. Raz coś pójdzie nie po ich myśli i mnie zabiją. Przysięgam, że już nie biorę, a za jakąś godzinę skończę ze sprzedawaniem, w porządku? - powiedział, a Rydel westchnęła. Nie mogła się doczekać, kiedyś Dean rzeczywiście skończy z tym wszystkim. On jako diler...nie. Po prostu nie.
- Jak to się w ogóle stało, że zacząłeś sprzedawać narkotyki, Dean? - zapytała Lynch, na tyle cicho, że tylko jej chłopak mógł to usłyszeć. Lemon wziął głęboki wdech i zapatrzył się przed siebie. Rydel wiedziała, że to nie są jego najlepsze wspomnienia, ale musiała wiedzieć.
- Jestem starszy od Sophii, ale to wiesz. Kiedy osiągnąłem pełnoletność mogłem wyjść z domu dziecka, a moja siostra musiała tam jeszcze siedzieć. Strasznie płakała, bo bała się zostać tam sama. Obiecałem sobie, że znajdę mieszkanie i pracę, aby Sophia mogła po wyjściu z domu dziecka zamieszkać ze mną, abym mógł się nią zająć. Tak jak robiłem to całe dzieciństwo. Ale nie znalazłem pracy. Sam zacząłem ćpać, aż w końcu doszło do tego, że sprzedawałem, ale nie pamiętam jak to się stało. Po prostu...nie wiem, Rydel. - ucichł, a Lynch zdawała sobie sprawę z tego, że przywołanie tych wspomnień wiele go kosztowało. Musnęła dłonią jego dłoń, a następnie połączyła je razem. Spojrzała na Deana, który uśmiechnął się delikatnie, a następnie oboje skręcili w ciemną uliczkę. Rydel przeszedł dreszcz i nie mogła zrozumieć, jak Dean przez tyle czasu mógł się pojawiać w takich miejscach. Dziewczyna wzdrygnęła się, bo dopiero teraz zobaczyła jakąś postać w czarnej bluzie, z naciągniętym na głowie kapturze. Po posturze tej osoby domyśliła się, że to chłopak. Dean puścił jej rękę i podszedł do mężczyzny, który odepchnął się od ściany. Zbliżył się do Lemona i jednym płynnym ruchem wymienili się tym, na czym im zależy. Dean zabrał pieniądze, a jego klient narkotyki.
- Masz szczęście, że nie stchórzyłeś. - Rydel aż się wzdrygnęła, gdy usłyszała niski głos chłopaka. Spojrzała na swojego ukochanego, który przewrócił oczami.
- Ta, ale to ostatni raz, bo...
- Stać, policja! - przerwał im całkiem inny głos. Rydel zesztywniała. Jej serce zaczęło w sekundę bić pięć razy szybciej. Nie mogła się poruszyć i jedyne co zauważyła to fakt, że chłopak w czarnej bluzie już uciekł. Usłyszała głos Deana, ale nie miała pojęcia co powiedział. Chwilę później Lemona już nie było. Przełknęła ślinę i wreszcie zdała sobie sprawę, co takiego krzyczał jej chłopak. Jego głos wypowiadający słowo ,,uciekaj" rozbrzmiewał teraz w jej głowie, ale jej nogi stały się nagle ciężkie jak ołów. Dziewczyna przestała słyszeć jakiekolwiek dźwięki i jedyne, co teraz wiedziała, to to, że dwóch policjantów podbiega do niej i doskonale wiedziała, że powinna była uciekać, ale było już za późno.
- Ta, ale to ostatni raz, bo...
- Stać, policja! - przerwał im całkiem inny głos. Rydel zesztywniała. Jej serce zaczęło w sekundę bić pięć razy szybciej. Nie mogła się poruszyć i jedyne co zauważyła to fakt, że chłopak w czarnej bluzie już uciekł. Usłyszała głos Deana, ale nie miała pojęcia co powiedział. Chwilę później Lemona już nie było. Przełknęła ślinę i wreszcie zdała sobie sprawę, co takiego krzyczał jej chłopak. Jego głos wypowiadający słowo ,,uciekaj" rozbrzmiewał teraz w jej głowie, ale jej nogi stały się nagle ciężkie jak ołów. Dziewczyna przestała słyszeć jakiekolwiek dźwięki i jedyne, co teraz wiedziała, to to, że dwóch policjantów podbiega do niej i doskonale wiedziała, że powinna była uciekać, ale było już za późno.
***
- Czyli nie masz zamiaru się przyznać? - policjant stał nad nią już dobrą godzinę, ale ona nie potrafiła mu nic powiedzieć. Każde słowo mogło wpakować Deana w tarapaty, a ona nie miała zamiaru tego zrobić. Kiedy siedziała skuta w kajdanki w radiowozie postanowiła, że musi chronić Lemona za wszelką cenę. I obwiniała się za to, że tu jest, bo gdyby posłuchała swojego chłopaka, zapewne zdążyłaby uciec. Podniosła swoje czerwone od płaczu oczy i spojrzała na wysokiego, szczupłego mężczyznę o blond włosach, wpatrującego się w nią swoimi niebieskimi oczami, które wydawały się wiedzieć wszystko. Dziewczyna przełknęła ślinę i sięgnęła po szklankę wody, leżącą przed nią na stole. Upiła z niej kilka łyków i odłożyła ją z powrotem.
- Mówiłam już, że niczego nie sprzedawałam.
- Powiesz nam, jak nazywa się chłopak, który kupił od Ciebie narkotyki?
- Cholera, mówię, że niczego ode mnie nie kupował. Nie wiem, jak się nazywał, po prostu pytałam go o godzinę. - w swoich myślach Rydel uderzyła się w twarz, za te marne kłamstwa. Oczywiście, na pewno weszła w ciemną uliczkę tylko po to, aby zapytać podejrzanego mężczyzny o godzinę. Bo przecież w LA jest zbyt mało osób na ulicach w ciągu dnia. Policjant westchnął, a następnie ktoś inny znów skuł jej nadgarstki i odprowadził do celi. Mężczyzna, który ją prowadził powiedział jej, że rodzice zostali poinformowani o sytuacji. Usiadła na twardym łóżku i usłyszała trzask zamykanej celi. A może to jej serce pękło? Rodzice nie musieli wiedzieć. Przecież oni się załamią. Znów ich zawiodła. Dlaczego nie mogli być z niej dumni? I gdzie do cholery był teraz Dean?
Hehe. Ona nie mogła być długo szczęśliwa. Wybaczcie. :**
I co do tego jak nazwałam kota, bo pytała o to Inna Inaczej - Delly. <333
PS: błędy później
I co do tego jak nazwałam kota, bo pytała o to Inna Inaczej - Delly. <333
PS: błędy później
Heheheheh... Nie mozna, nie?
OdpowiedzUsuńNie da sie normalnie.
Dobra, swietny i tak XDDD
Czekam!!
-Wika aka ponczek
Ty się powinnaś leczyć ;p Dean już pewnie jest gdzieś na Alasce xdddd Więcej mi się nie chce pisać, więc masz być zadowolona z takiego komentarza :>
OdpowiedzUsuńBłędy teraz. Buhahahhah.
OdpowiedzUsuńRozdział super.
Bidna Delly. Dawaj Ell i będzie git.
Do napisania.
Buziaczki <3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca - i super.
Mnie też ciekawi, gdzie się podział Dean...
Pozdrawiam i czekam na next <3
Ekstra rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńCholera, że też Rydel musiała tak głupio wpaść. Teraz dopiero się okaże, czy Dean na prawdę ją kocha.
Czekam na next :3
Pozdrawiam,
Inna